środa, 16 stycznia 2013

Semestr II

Ok, teraz przeżywam jeden z najbardziej szalonych tygodni w moim życiu. Totalne szaleństwo. Egzaminy ! W Ameryce jak zresztą wszyscy już wiedzą edukacja wygląda troszkę inaczej. Po I semestrze nadchodzi czas na wielki egzaminy - z każdego przedmiotu. W środę zaliczyłam chemię i yearbook, czwartek to historia, sztuka i angielski a piątek matematyka i zoologia. Jak na początku wszyscy zaczęli gadać o egzaminach trochę się denerwowałam bo przecież wzięliśmy sporą ilość tematów. Na marginesie chce dodać, że wcale nie ma tak że w szkole amerykańskiej poziom jest niższy, uczymy się tych samych rzeczy, ale innymi sposobami - spędzają więcej czasu na poszczególnych problemach, kontakty z nauczycielami są mega przyjacielskie co zapewnia inny komfort nauki. Nie proście mnie, żeby powiedziała Wam gdzie jest lepiej albo gorzej. Po prostu jest inaczej. Nauczyciele dali nam papiery z powtórzeniem i jak na razie egzaminy, wydają się bardzo proste, nie mam jakiś większych trudności. Trochę posiedziałam, poczytałam , pokreśliłam i pamiętam- jestem wciąż pod wrażeniem ! Ale to jest mega zabawa dla mnie. Ok, prawda jest taka że mój angielski poprawił się baaardzo ,ale wyjaśnijmy sobie jedno. Zwykle gdy mam większą ilość materiału do nauki to to wygląda jak układanie puzzli. Pamiętam tylko, że to słowo pasuje do tego słowa i dzięki temu złotemu środkowi udaje mi się przetrwać wszystko. Czasami ludzie, którzy mnie otaczają są przekonani, że mogę rozumieć absolutnie wszystko i jak czegoś nie zrozumiem to oni są przekonani że robię sobie z nich żarty ! Mam w planach zamieścić wkrótce kolejny post i powiedzieć Wam całą prawdę o Amerykanach :D  Mój drugi semestr zaczynam od gorącego tygodnia na Florydzie ! Wyjeżdżam w sobotę, jestem mega podekscytowana, ale przy okazji zmęczona. Zrozumiałam, że praca sekretarki na pewno nie jest dla mnie. Zawsze , gdy chce gdzieś pojechać muszę wypełnić tonę papierów - to jest męczące serio ! Trzymajcie za mnie kciuki :)  Każdego poranka zaczyna się nowy dzień - nie zmarnujcie go , bo ten dzień jest zawsze pierwszy i ostatni !


 
 
http://www.jibjab.com/view/-ZTTQq7eTfCZmhh-ii9QiA

Jak się denerwuje to śmigam na dyskotekę albo śmieje się aż mi powietrza w płucach zabraknie, albo wskakuje w seksowne ciuszki, haha . Najlepsza zabawa zawsze jest z exchange studentami. Amerykanie nie są tacy mega otwarci jak chłopaki z Południowej Ameryki czy jak szalone Koreanki :)  ogólnie - najlepsi przyjacieli na świecie - exchange student!

sobota, 12 stycznia 2013

2013

Sylwester
Tego Sylwestra z pewnością nie zapomnę do końca życia. Tyle rzeczy wydarzyło się dzisiejszego dnia ! Zacznijmy od samego ranka. Piero- exchange student z Peru i Ruben - exchange student z Belgii zaprosili mnie i Fanny na imprezę Sylwestrową do skate parku, oddalonego ode Bad Axe jakieś 45 minut drogi samochodem. Nie było większego problemu z dostaniem się na miejsce, ale ogromny problem był z znalezieniem podwózki z powrotem do domu. Mieliśmy jedną opcję że może Piero host mama zawierze nas do domu, ale kto normalny ma ochotę jeździć po nocy w Pierwszy Dzień Nowego Roku ? Mama Piero była w pracy, a on nie miał jak się z nią skontaktować więc co biedny, spragnieni imprezy exchange students wymyślili ? Piero pisał mi przez facebook co powinna napisać do jego mamy , a ja wysyłałam sms z mojego telefonu i jego mama cały czas myślała, że to Piero ! To była mega zabawa, serio. To jest bardzo irytujące, kiedy musisz pytać o podwózkę, a czasem jak znajdziesz jakiegoś znajomego czy coś Twoi host rodzice nie są do końca przekonani bo się boją, ze coś się wydarzy i cała wina spadnie na nich. No dobra mniejsza o to. Impreza zaczęła się o 19 i skończyła o 00:30. Pierwszy raz w życiu jeździłam na rolkach i i oczywiście nie obeszło by się bez wielkiego upadku. Zaliczyłam totalna glebę i wyhodowałam sobie wielkiego guza na główce i skręciłam moją szyję delikatnie. Bolało, ale teraz wspominam to z uśmiechamem na twarzy. Poźniej jechałam mega starym samochodem , 3 osoby z przodu, 3 osoby z tylu i czuliśmy się jak w jakimś teledysku ! Puściliśmy głośno muzykę i jechali przez puściutką drogę. Druga impreza trwała w domu. Z jakieś 10 osób grało w - KARTY ! Tak, tak, to amerykański sposób na przywitanie Nowego Roku - gry w gry planszowe i karty. Coż, co kultura to inny obyczaj :) . O 3 nad ranem piekłam cukrowe ciasteczka a o 4 oglądałam film " Pitch Perfect " polecam ! Podsumowując poszłam spać o 7 rano i musiałam wstać o 9 !
Pierwszy Dzień Nowego Roku 2013 !
Byłam wykończona ! Totalnie zmęczona, główka mi pękała nie mogłam ruszyć szyją, ale byłam szczęśliwa na ten rok. Tyle niesamowitych rzeczy mnie czeka ! Oto moja lista :
1.Floryda z Fanny. Tak , jadę na Florydę ! W okolice Tampy, a dokładniej na Treasure Island. Już nie mogę się doczekać. To brzmi jak świetna zabawa. 
2. Trzydniowy wypad na narty na północ Michigan.
3.Przeprowadzka do nowego domku. Poznałam Tinę - jest niesamowita. Od razu czujesz kiedy ktoś jest Twoją bratnią duszą. My z Tiną wiedziałyśmy to od samego porządku. Niestety przeprowadzam się do niej dopiero pod koniec lutego, ale teraz spotykamy się dosyć często. Jednego dnia pojechałyśmy na Zumbę. Rusz ciałko, baby ! To była świetna zabawa. Zumba ♥
4. Wycieczka do Chicago
5.Wielka wycieczka z Rotary ! wybrałam zachód. Wiecie co jest w planie ? Niesamowite miejsca : LA, San Farncisco, Santa Barbara, San Diego, Las Vegas, Wielki Kanion. Zgadnijcie jak spędze swoją 18-stkę.
W  SAN DIEGO ! Tam zanjduje się największę Zoo na świecie :) i park wodny ! Nie mogę się już doczekać.
6.Spotkanie w wszystkimi exchange student z USA :D
7. Wracam do domciu ! Oj tak , wracam kochani. 22 lipca mam bilet powrotny. Zanim się obejrzymy znów będziemy razem ! :)