wtorek, 27 listopada 2012

Thanksgiving

Za oknem lezy juz bialy puszek, mroz szczypie w uszy, kazda noc rozswietlona jest prze tysiace blyszczacy swiatecznych lampek, a gdy sie przegladniesz dokladniej to widac juz choinki w domach. W moim tez juz jest. Nie bylo mnie w tym czasie w domu, gdy w moim salonie wyrosla wielka, sztuczna, nie pachnaca lasem choinka. Spedzilam wspaniale dwa dni w Columbus, Ohio i jeden dzien w Oxford, Michigan. Cale to wielka wycieczka zaczela sie w czwrtek, 22 listopada - Thanksgiving. Wczesnym rankiem moj YOE zajechal przed moj dom brazowym kamperem i razem z jego zona i synem pojechalismy do Oxfordu, uroczej miejscowosci na swiateczny obiad. Chcecie wiedziec co to jest to Thanksgiving? Kolejny amerykanski dzien kiedy jesz indyka i dyniowe ciasto ! Amerykanie po prostu uwielbiaja jesc, wiec zrobili sobie kolejny  dzien zeby swietac i sie obzerac. Chcac nie chcac indyk byl bardzo dobry ! Pod wieczor dojechalismy do naszego hotelu w Columbus - Double Tree by Hilton! Mialam przecudny widok z okna. Mieszkalysmy w samym centrum miasta. Wokol mnie byly tylko i wylacznie nie wiadomo ile pietrowe wiezowce i pare parkow wokol rzeki. Niesamowite miejsce. Spedzilam chyba z trzy godziny na spacerowniu tymi samymi ulicami i za kazdym razem dostrzegalam cos nowego i niesamowitego. Pod koniec zaczela mnie troche bolec glowka, no bo ile mozna patrzec do gory , haha. To jest calkiem inne uczucie, kiedy wokol Ciebie sa tylko wysokie budynki. Czujesz ze jestes malusienki. Ja zawsze bylam malenka  i troszke mnie to dobijalo, ale ja przechodzilam kolo Palace Theater, Ohio Statehouse, biurowcow ( zgaduje 180 pieter ) to czulam jak szczesliwe motylki lataja sobie w moim brzuszku. Bylam w wielkim centrum handlowym i poznalam drugiego syna mojego YOE, ktrory jest aktorem. Tak przy okazji glowny cel wyprawy do Columbus byl musical "Opowiesc Wigilijna, w ktorym wystepowal Jimmy ( ten aktor). Spedzilam troche czasu na zakupach, znalazlam w koncu H&M. Nie jest tu tak popularny jak u nas. Pod wieczor wskoczylismy w elaganckie ubranka i ruszyli do teatru. Przedstawienie bylo bardzo intrygujace, ale przede wszystkim zrobione ze smiechem. W sobote rano uroczyscie pozegnalam sie z Columbus i wrocilam do Bad Axe. A tutaj ? Wielka Swietlna Parada Swiateczna. Bylo okropnie zimno, padal snieg, ludzie rozrzucali cukierki i moj wskazujacy palec nie pracowal. Probowalam porobic troche zdjec, ale uwierzcie mi  to bylo trudniejsze niz wejscie na Himalaje. Zrobilo sie tak zimno, bez rekawiczek, czapeczki i szaliczka ani rusz. I wszyscy mowia ze to dopiero poczatek ! Onie nie maja koldry ! Nikt tu nigdy nie slyszal o czyms takim, wiec biedna Gabi spi teraz pod trzema kocami. Troche to jest irytujace bo nad ranem jeden koc jest na lewej stopie, drugi na prawej a trzeci ledwo ledwo przykrywa brzuszek. Tak, tak Kolderko, tesknie za Toba !
Dwa tygodnie temu spedzilam mila niedziele w Detroit , dla nich to jest cos w stylu Walbrzych dla nas. Pelno pustych, zaniedbanych budynkow, ale ! Maja tez Groose Point, gdzie byl krecony kawalek filmu James Bond. Nigdy w zyciu na wlasne oczy nie widzialam tak wiele wypadionych, wielkich domow jeden przy drugim. Chyba z jakies 15 kilometrow, jak nie wiecej w lini prostej.Pod wieczor poszlam do symfoni. Ale sie tu pieknie rozwijam artystycznie, haha symfonia, musical. Ci ludzie ktorzy wiezili mnie ze soba byli bardzo mili. Wiecie co? To jest mega smieszna stytuacja dla mnie. Bo prawda jest taka ze nie ma teraz "prawdziwego domu" z moja prawdziwa mamusia, tatusiem i braciszkami :* ale kazdy kto o mnie dba i sie o mnie troszczy, czy zabiera mnie gdzies probuje choc na chwile stowrzyc mi ten dom. Zawsze slysze : czujsie jak u siebie w domu". Zawsze poznaje rodziny tych ktorzy mnie gdzie wzieli ( w Detroit miala pyszny obiad z rodzina Jima w restauracji gdzie robily wlasny chleb, ser i lody ) w Columbus spedzilam rodzinny czas z moim YOE. Czy to nie jest smieszne ? Ale zdalam sobie sprawe ze mam tu juz w okol siebie parenascie ludzi do ktorych jestem naprawde przywiazana i bede za nimi bardzo tesknic. To bedzie prawda, pod koniec roku: Z jednego, amerykanskiego domu wroce do drugiego, polskiego domku i obydwa beda prawdziwe, tylko ten polski wciaz bedzie zawsze wazniejszy i najlepszy pod wszelkimi wzgledami :)

sobota, 17 listopada 2012

Stare przyslowie pszczol mowi :)

Za mna kolejny piekne dni. Skonczyla sie pierwsza marking period. To jest jeden kwartal szkolyl. Ogolnie jestem zadowolona. W piatek to jest 9 listopada poszlam na impreze urodzinowa do Hey Won Song - to jest koreanska dziewczyna. Jej host rodzina zorganizowala przyjecie na Song slodka szesnastke ale to bylo najdziwniejsze przyjecia na jakiej bylam. Jej host rodzice sa bardzo dziwni. Mysla chyba ze exchange student to male dzieciatko ktorym trzeba sie nieustannie zajmowac. A najlepsze jest to ze cala impreze spedzilismy w kosciele ! Bo host tato Song jest pastorem i w kosciele bylo wiecj miejsca niz u niego w domu! Nie, nie nie modlilismy sie , ale spiewalismy piosenki z filmow i grali w twistera i zywe "kolko i krzyzyk". Zwinelam sie wczesniej bo moja kolezanka zaprosilam mnie na spotkanie. We trojkach przechodzilysmy z knajpki do kanjpki w poszukiwaniu jakich przystojniakow. One nie maja swoich boyfriendow i sa na serio spargnione milosci. Tutaj kazdy ma chlopaka albo dziewczyne! To jest troche dziwne, ale oni biora to na powaznie. Mysla o slubie zaraz po szkole, zalozeniu rodziny i takie tam podobne rzeczy. Troche to dziwnie wyglada jak czternastoletnie dziewczynka idzie za roczke z szesnastoletnim chlopczykiem, sa razem dwa lata i juz wybrali imiona dla dzieci.

Weekend spedzilam z moja miedzynarodowa rodzinka ! To byl niesamowity weekend. Poznalam 7 nowych wymiencow, ktorzy chca w przyszlym roku wziac udzial w wymianie. Kazdy tegoroczny wymieniec przygotwal prezentacje na temat swoje kraju i prezentowal ja przed publicznoscia. Czulam sie mega profesjonalnie opowiadajc o Polsce, jej obyczajach , historii i wszystkim co jest z nia zwiazane. Zrozumialam jak bardzo kocham moja ojczyzne i jak bardzo ja doeceniam i jestem jej wdzieczna. To jest bardzo mile i pozytywne uczucie, uwierzcie mi.
Wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej !

ale w tym prawdziwym domu, nie host house! To jest wielka roznica. Gdy nie masz tego co miales wczesniej, gdy nie masz tych rzeczy ktore Cie denerwowaly i tych rzeczy ktore kochales ponad wszystko dopiero wtedy zaczynasz to doceniac !
  





 

Halloween Party !!!

Data : 2.11.2012
Godzina: 18:00-24:00
Miejsce: Satny Zjednjoczone, Michigan, Bad Axe, East Betler Street, 335
Cel:
Amy podwiozla mnie pod ten dom, zielony dom z numerkim 335. Idealna cisza, brak samochodow wokol, nic. Pukam do drzwi, czekam chwilke, otwiera mi mama Jeannen i wita sie ze mna.  Wciaz idealna cisza, mysly sobie : To nie tutaj, pomylilam domy, pomylilam daty , co to w ogole ma byc? I nagle zza rogu wybiega rozesmiana Jeannen. I prowadzi mnie do piwnicy, haha !  Wszystko bylo przystrojone a la pajecza siec i pelno plastikowych pajaczkow zwisalo z sufitu. Delikatne, zolte swiatla i polmrok, nie ma co atmosferka byla mila. W piwnicy siedzialo moze z jakies 15 osob. Na stole pelno cupcakes z pomaranczowo czarnym frostingiem ( to ten lukier na gorze), chipsy i pelno gazowanych napojow. Troche pogadalismy, posmialismy sie bardzo glosno i przyszedl czas na pizze ! Przyjechala facet z 10 pudelkami pizzy i wszystko zniknelo w pare minutek pozniej. Oni tutaj pochlaniaja ogromne porcje jedzenia, a kazda porcja jest olbrzymia! Pozniej gralismy w jedna gre. Jedna osoba czytala jakas sentensje a pozniej kazdy musial napisac cos na ten temat i ta "czytajaca osoba" musiala zgadnac, kto to napisal. Wiecie co? Wariactwo! Nie wazne jaki byl temat wszystko im sie kojarzylo z seksem ! Witajcie w Ameryce. Kazdy tutaj o tym rozmawia, to jest jak rozmowa typu co jadles dzis na sniadanie. Czy takie rozmawianie jest lepsze niz w ogole nie poruszanie tego tematu? Nie wiem. W Polsce zwykle seks byl tematem tabu a i tak mozna bylo zobaczyc malolaty z brzuchem, tutaj seks to temat popularny a i tak mozna zobaczyz malolaty z brzuchem. Gdzie ten swiat zmierza? I jak byc szczesliwym? Ja znalazlam mala recepte na szczescie ,zloty srodek : Zyj kazda chwila, tak jakby ten dzien byl Twoim ostatni, lap kazda okazje i badz soba , nie przejmuj sie tym co mowia inny, nie przejmuj sie gdy Cie obgaduja. Ciesz sie ze zyjesz, ze masz przyjaciol, ze Twoja rodzina Cie kocha. Zyjesz tylko jeden raz. Zadna minuta sie nie powtorzy, wiec nie zmarnuj jej! Powodzenia :*  
No ale wracajac do Halloween Party. Po tym wszystkim poszlismy 15 osobowa grupa na miasto, do dwoch domow, ktore aktualnie polozone byly w dwoch skrajnych punktach miasta po dwie nowe osoby. Bylo dosyc chlodno, ale noc byla bardzo jasna. Wielki ksiezyc i bardzo malo gwiazd. Tutaj na niebie nie ma tak wiele gwiazd jak na polskim niebie. W sierpniu i wrzesniu, gdy niekiedy siedzialam na podworku i wpatrywalam sie w ich gwiezdziste niebo gwiazd bylo trzy razy mniej niz na naszym ! Po powrocie do cieplego domku zaczela sie najlepsza czesc imprezy, spontaczniczna, ktora nie byla planowana przez organizatorke... Walka na cupcakes. Jak To sie zaczelo? Siedzialam na kanapie obok Wenezuelczyka ( exchange student, oprocz mnie i jego byla jeszcze dziewczyna z Tajlandi i Dani) i on na mnie patrzy i mowi masz cos na policzku i podniosl reke i dotknal mojego policza jednoczesnie wsmarowujac w moja skore chyba tone frostingu ! Zlapalm pierwsza lepsza babeczke z ciagnelam frosting z gory i zaczela sie walka ! Pol godziny ganialismy jedno za drugim z frostingiem w rekach. Po ogloszeniu miedzynarodowego pokoju wygladalam jak czekoladowy strach na wroble !. Moje wlosy niemalze jak natapirowane pachnialy czekolada. Moj sweterk byl caly w brazowe plamy i cala moje twarzy byla ciemno czekoladowa - jak u Murzynka ! Pozniej oogladalismy jakis horror a o 24 pomyslismy do lasu i powabic sie na placu zabawa ! To co macie juz jakies plany na przyszle Halloween?